Cudowny włoski sos w polskim wydaniu
Są wzmianki, że historia pesto sięga czasów antycznych, już u Pliniusza, a w Grecji u Teofrasta są wzmianki o urokliwym ziele, czyli o bazylii. A bazylia to podstawowy składnik pesto.
Słownik Casaccia wydany w 1876r. definiuje pesto jako:
Sos czy też przyprawa składająca się z liści bazylii lub majeranku i pietruszki, ząbków czosnku i sera, zmiażdżonych w moździerzu, rozmieszanych oliwą i wodą.
Bardziej szczegółowy przepis na pesto znajdziecie w książce napisanej przez Imć Pana Giovan Battista Ratto pod tytułem "La Cuciniera Genovese". Książka została wydana w Genui w 1860 r. Jest zbiorem tradycyjnych przepisów Ligurii - północnego regionu Włoch, ze stolicą w Genui.
Przepis na pesto jest następujący:
Należy wziąć 3-4 ząbki czosnku, bazylię, a jeśli takowej brak, wziąć majeranek i pietruszkę, ser holenderski i jeszcze parmezan, wszystko to utarte i zmieszane na gładką masę. Masę tę połączyć z oliwą i dobrze wymieszać. Taki sos dobry jest z gnocchi, troffii, tagliolini.
Ciekawostką jest, że pesto na początku uchodziło jako danie spożywane przez plebs, dopiero w XX wieku zaczęło powszechnie królować na znanych włoskich stołach.
Dzisiejsze pesto to utarte na krem liście bazylii, czosnek, parmezan, orzeszki piniowe i oliwa. Najlepsze jest to przygotowane w kamiennym moździerzu. Typowe pesto ma kolor zielony, natomiast jego czerwona odmiana (pesto alla siciliana) zawiera dodatkowo suszone pomidory.
Pokusiłam się o polską odmianę pesto - zamiast orzeszków pini użyłam słonecznika, parmezan zastąpiłam serem Gran Moravia. Ucierałam je moździerzu. Aromat, jaki unosił się podczas przygotowywania był wspaniały! Intensywna bazylia + ser. Smak równie wspaniały jak aromat. Nic dodać, nic ująć tylko smakować. Z czym? Makaronem, mięsem, kopytkami, nawet na kanapkę. Pamiętajcie, że pesto nie można za mocno podgrzewać, bo w wysokiej temperaturze bazylia nabiera gorzkiego smaku.
Spróbujcie sami.
I garść wspomnień z liguryjskiej wyprawy ( Cinque Terre)
Składniki:
2 pęczki bazylii
1/2 szkl. ziaren słonecznika
50 ml oliwy z oliwek
ser ( wg uznania, u mnie 1/2 opakowania już startego sera)
Przygotowanie:
Wszystkie składniki wsypujemy do moździerza i ucieramy na jak najbardziej gładką masę. Staramy się rozdrobnić jak tylko możliwe to będzie słonecznik. Podajemy od razu jako dodatek do potraw lub przechowujemy w słoiczku w lodówce najdłużej tydzień.